Wypróbowałam wiele przepisów na sernik lekki jak puch, który na wierzchu będzie ozdobiony złotymi pęcherzykami rosy. Muszę, przyznać , że ten przepis w pełni mnie zadowolił i chcę się nim z Wami kochani podzielić. Polecam!
- Składniki na ciasto:
- 1,5 szkl. mąki tortowej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/3 szkl. cukru pudru
- 1/2 kostki miękkiego masła
- 2 żółtka
- Składniki na masę serową:
- 1 wiaderko sera sernikowego ( 1 kg)
- 1/4 szkl. oleju
- 2 szkl. mleka
- 2 jaja
- 4 żółtka
- 2 budynie suche: waniliowy lub śmietankowy
- 3/4 szkl. cukru
- 2 łyżeczki cukru waniliowego
- Składniki na masę białkową:
- 4 białka
- 1 szkl . drobnego cukru
- szczypta soli
Wykonanie ciasta:
Wszystkie składniki ciasta ze sobą należy połączyć, wymieszać, zagnieść ciasto i nim wylepić dno blachy (23x33cm) uprzednio wyłożonej papierem do pieczenia. Schładzamy 30 min blaszkę z ciastem a potem pieczemy w temperaturze 190 stopni C 15 min. Wyciągamy blaszkę na kratkę.
Wykonanie masy serowej:
2 jajka i 4 żółtka ubijamy na puch z cukrami. Następnie stale ubijając dodajemy ser z wiaderka i wsypujemy suchy proszek budyniowy. Na końcu wlewamy mleko i olej. Masa będzie płynna i taką wlewamy na upieczony spód. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 180 stopni C na 45 minut, góra, dół.
Wykonanie masy białkowej:
Białka ubijamy na sztywno ze szczyptą soli przy najwyższych obrotach miksera i stopniowo dodajemy do ubitych białek partiami cukier. Piana powinna być gęsta i błyszcząca.
Ciasto wyciągamy po 45 min pieczenia, rozsmarowujemy na nim masę białkową i robimy za pomocą widelca esy floresy. Wstawiamy ponownie do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C. na 20 min. Po czym ciasto wyłączamy i studzimy w piekarniku przy lekko uchylonych drzwiczkach. Wystudzone możemy kroić na porcje. Smacznego !
Uwaga!
Zawsze blaszkę z upieczonym ciastem stawiam na blasze od piekarnika i dopiero potem wlewam do blaszki masę serową. Wstawiam wtedy blachę z blaszką do nagrzanego piekarnika i piekę sernik. Mam pewność , że nic mi nie wyleci płynna masa sertowa z blaszki.
