Kiszona rzodkiewka
Do ukiszenia rzodkiewek zainspirowała mnie koleżanka Magda, która oprócz tej kiszonki pokazała również kiszone truskawki i kiszone pomidorki. Zrobiłam kiszone rzodkiewki i nie żałuję. Chociaż w trakcie kiszenia tracą piękny czerwony kolor, lecz ich smak jest nie do opisania. Chętni, do dzieła! Kisi się tak jak ogórki małosolne. Po 8 dniach gotowe do spożycia.
- Składniki:
- dowolna ilość czerwonych rzodkiewek
- 1 łyżka soli niejodowanej na 1 litr przegotowanej wody
- koper z łodygami i baldachimem – dowolna ilość
- 5-6 ząbków czosnku
- kilka gałązek chrzanu z korzeniami
Wykonanie:
Rzodkiewki pozbawić zielonych części. Czosnek obrać i podzielić na osobne ząbki. Koper i chrzan umyć, korzeń obrać ze skórki. Do kamiennego garnka lub szklanych słoi na dno włożyć gałązki kopru. Na to rzodkiewki, ząbki czosnku i chrzan. Całość przykryć gałązkami chrzanu i kopru. Wodę przegotować z solą i wystudzić. Zalać rzodkiewki. Przykryć talerzykiem i obciążyć słojem z wodą (jeżeli to garnek kamienny) albo zakręcić wieczko słoika. Po 8 dniach kiszone rzodkiewki gotowe do spożycia. Mi najlepiej smakują na kanapce posmarowanej dowolnym twarożkiem lub serkiem. Smacznego!