Pierwszy raz kupiłam filety rybne z ryby o nazwie Antar. Ryba pochodzi z lodowatych wód Antarktydy, podobno tam może żyć dzięki umiejętności spowalniania bicia własnego serca. Jak zapewniał sprzedawca, ryba jest prawie bez ości i w smaku przypomina naszego dorsza. Postanowiłam z jej udziałem zrobić kotlety rybne. Sposób ich przygotowania podpatrzyłam w Internecie. Był o tyle ciekawy, że ryby nie trzeba było mielić, tylko po 10 min podpieczeniu jej w piekarniku wystarczyło mięso oddzielić od skóry łyżką i widelcem je rozdrobnić. Wyszły pyszne, sycące kotlety, które starczyły mi na 2 obiady dla 4 osobowej rodzinki. Polecam!
- Składniki:
- 500 g fileta ze skórą ryby Antar
- 3 czubate łyżki majonezu
- 2 łyżki dowolnej musztardy
- 1 łyżeczka przyprawy do ryb
- 1/4 szkl. tartego żółtego sera
- 2 jaja
- 1/2 szkl. bułki tartej
- sól i pieprz
- olej do smażenia
Wykonanie:
Fileta oczyścić, przełożyć do brytfanki, posypać solą, pieprzem i skropić olejem. Włożyć na 10 min do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C. Wyjąc i za pomocą łyżki do miski wyjąc mięso ryby bez skóry i ewentualnych ości( ja znalazłam tylko 2 ości w całym filecie). Mięso rybie rozdrobnić widelcem. Dodać rozbełtane żółtka, ser żółty( troszeczkę odłożyć do panierki), przyprawę do ryb, sól i pieprz do smaku, majonez, musztardę i tyle bułki tartej by masa się kleiła i po zwilżeniu rąk w wodzie można było uformować kotleciki, które moczymy najpierw w rozmąconym białku a potem obtaczamy w bułce tartej zmieszanej z tartym żółtym serem. Na patelni rozgrzewamy olej i smażymy na nim nasze kotleciki obustronnie do przyrumienienia. możemy je podawać z dowolnymi sosami na zimno lub ciepło. Ja podałam z sosem chrzanowym. może być : majonezowo- jogurtowy, musztardowy, pomidorowy. Można je jeść w towarzystwie gotowanych ziemniaków lub kaszy, ryżu, makaronu albo osobno podany z kanapkami. Smacznego!