Ze wszystkich wódek, nalewek lubię najbardziej wiśniówkę. Obiecałam sobie i rodzinie, że w tym roku jak na działce będą wiśnie to ją zrobię. Tylko nie lubię tak długo czekać aż się ,,zmaceruje” to w międzyczasie posmakowałam mojej zeszłorocznej pigwówki. Hmm ….rozgrzewa i daje fajny posmak kwasowości połączony ze słodyczą. a ten kolorek słoneczka. Teraz kolej na wiśniówkę. Do dzieła!
- Składniki:
- 1 kg wiśni dojrzałych aż sok z nich cieknie z pestkami
- 1/2 l wódki czystej najtańszej
- 2 łyżki miodu
- 150 g cukru
- 3 goździki
- jak lubisz możesz dać szczyptę cynamonu
- duży słój
Wykonanie:
Wisienki umyć i odsączyć na sicie. Włożyć z pestkami do słoja. Dodać pozostałe składniki i odstawić na 4 tygodnie. Co jakiś czas wstrząsnąć słojem żeby dobrze rozprowadzić jego składniki na całej powierzchni. Po tym czasie zawartość przefiltrować do butelek i odstawić w ciemne miejsce z dala od męża czy partnera i teściowej. Po ok. 3-4 miesiącach w zimne, chłodne dni możesz się delektować swoją własną wiśnióweczką.
Uwaga! owoce z nalewki można wydrylować i dać do lodów, deserów lub ciasta, ale tylko dla tych którzy ukończyli 18 rok życia!!! Jeszcze mnie korci żeby na następny rok zrobić wiśnióweczkę z czekoladą. Czy ktoś coś wie w tym temacie? Robiłam już nalewkę wiśniową z kawą ( przepis w blogu) -już wypita i po niej zostały wspomnienia.