Zrobiłam sok z owoców pigwowca a co zrobić z jego plasterkami? Oto pomysł na dalsze ich wykorzystanie. Polecam!
- Składniki:
- 1 kg owoców pigwowca
- 1 kg cukru
- 20 dag imbiru świeżego
- garść aronii przemrożonej z zamrażalnika
Wykonanie:
Pigwowiec po umyciu pokroiłam na plasterki i zasypałam je cukrem. Wymieszałam owoce z cukrem i pod przykryciem zostawiłam na 2 dni. Powstały sok zlałam do butelek po bobo-fruit i za pasteryzowałam go . Odstawiłam w chłodne miejsce.( przepis w blogu). Pokrojone plasterki wrzuciłam s powrotem do garnka z zamrożoną aronią i plasterkami pokrojonego imbiru. Podgrzałam tak by zawartość była gorąca i przełożyłam całość do słoików. Zakręciłam, nałożyłam na to koc i trzymałam do całkowitego wystudzenia słoików. Po tej suchej pasteryzacji wyniosłam słoiki w chłodne miejsce. Przydadzą się jako wkładka do herbatki w chłodne dni.
Uwaga! Jeżeli chcesz od razu mieć pigwowiec do herbatki to można zaraz po odciągnięciu z niego soku przełożyć taki surowy warstwami do słoja: warstwa pigwy z cukrem, warstwa imbiru pokrojonego w plastry, warstwa aronii itd. Pamiętaj, że na wierzchu zawsze musi być cukier. Taki słoik wstawiasz do lodówki i konsumujesz na bieżąco. Pierwszy podany sposób jest na zachowanie pigwowca na zimę i przedwiośnie dlatego poddałam go suchej pasteryzacji. Ponadto nie wyrzucajcie pestek, bowiem z nich można zrobić nasze polskie migdałowe amaretto. Przepis w blogu. Polecam!



