W lodówce miałam mrożone jagody, więc pomyślałam o tradycyjnych jagodziankach do kawusi na zimne popołudnie dla ducha i ciała. Poszperałam w starych przepisach i oto one. Polecam, wprawdzie wyszły mi okrąglutkie jak pączusie i na drugi raz zrobię więcej podłużne i z kruszonką. Były tak pyszne, że wielu z nich nie udało mi się polukrować, bo po wyjęciu z pieca już połowa została spałaszowana przez domowników. Nie pomogły przestrogi typu: nie wolno jeść drożdżowego ciasta zaraz z pieca, bo będą bolały Was brzuchy i tym podobne.
- Składniki:
- 580 g mąki pszennej
- 30 g drożdży świeżych
- 250 ml mleka
- 2 czubate łyżki serka mascarpone
- 100 g masła
- 2 jaja
- 6 łyżek cukru
- 1 szkl. jagód mrożonych lub świeżych
- 3 łyżki cukru pudru
- Lukier: sok z cytryny i cukru pudru ile ten sok zbierze
Wykonanie:
Do rondelka wlewam 200 ml mleka , dodaję masło, 5 łyżek cukru, serek mascarpone i wszystko lekko podgrzewam mieszając, do rozpuszczenia składników, a następnie studzę . Osobno w miseczce robię rozczyn: kruszę drożdże, dodaję resztę lekko ciepłego mleka,1 łyżkę cukru, 1 łyżkę mąki, wszystko mieszam i pozostawiam do wyrośnięcia. W miskę wsypuję przesianą mąkę, dodaję wyrośnięty rozczyn, roztrzepane jajka, wystudzoną zawartość rondelka. i miksuję a potem podsypuję mąką i wyrabiam już ręką ciasto drożdżowe do momentu aż stanie się lepkie jak plastelina. Przykrywam ściereczką i pozostawiam do wyrośnięcia na ok. godzinę w ciepłym miejscu.
Mrożone jagody odcedzam na sicie z nadmiaru soku i mieszam z 3 łyżkami cukru pudru.
Wyrośnięte ciasto nabieram łyżką, formuję placek na środek którego nakładam 1 łyżkę jagód i zlepiam brzegi. Jagodzianki nakładam na blachę piekarnika wyłożoną papierem do pieczenia miejscem zlepienia do dołu. Na 15 min zostawiam do dalszego wyrośnięcia jagodzianek. Potem smaruję wierzch ciastek roztrzepanym jajem i blachę wstawiam do nagrzanego piekarnika do 200 stopni C na 15 min. Po wyciągnięciu studzę na kratce , potem lukruję lukrem cytrynowym ( mieszam cukier puder z sokiem z cytryny).Smacznego!