Co zrobić z dynią Hokkaido i jej pestkami?

Nie wyobrażam sobie jesiennej kuchni bez dyni. W sklepach można często za nie całe 20 zł dostać już dynię. Ja kupiłam dynię Hokkaido. Jest ona uniwersalna albowiem można surowy jej miąższ jak i pieczony w piekarniku zastosować jako bazę do wielu potraw. U mnie to przede wszystkim zupa dyniowa, kopytka dyniowe, gulasze warzywno- mięsne, zapiekanki, placki. Jeszcze nigdy z dyni nie robiłam dżemu i nie piekłam placka. Także to jeszcze przede mną. Dzisiaj podam Wam jak przygotować 2 rzeczy: pieczoną dynię i co zrobić z jej pestkami( pestki jako przekąska lub posypka do sałatek, zapiekanek).  Polecam zrobić taką bazę do wykonania innych potraw.

  • Składniki na dynię pieczoną w piekarniku:
  • 1 dynia hokkaido
  • oliwa z oliwek
  • sól
  • Składniki do pestek dyni:
  • pestki z 1 dyni
  • olej
  • sól
  • dowolne przyprawy( u mnie kebab-gyros)

Wykonanie dyni pieczonej:
Dynię pokroić na mniejsze części ze skórą. Wykroić lub wydrążyć łyżką miąższ i wyciągnąć pestki, które przełożyć do miski. Kawałki dyni ze skórką ułożyć na blachę od piekarnika z papierem do pieczenia. Każdy kawałek dyni obtoczyć w oliwie i przyprószyć solą. Piec w 200 stopniach C ok. 40 min ( w połowie czasu pieczenia przekręcić każdy kawałek na drugą stronę). Wystudzić, wydrążyć miąższ i mamy już bazę do wielu potraw. Ja taką dynię na zupę rozgniatam widelcem i kładę w woreczki strunowe, zamrażam i mam zapas na zimę. A jeżeli chcę na bieżąco wykorzystać to kroję w kostkę i mam np. do zapiekanek czy gulaszy.

Wykonanie do  pestek z dyni:

Pestki zalać wodą ( na 1 kubek pestek) zalałam 2 szkl. wody i dałam pół łyżki. soli. Moczyłam pestki przez noc. Nad ranem odcedziłam je z tej zalewy a potem jeszcze raz przelałam wodą, osuszyłam i połączyłam w mieszaninie oleju, soli i dowolnej przyprawy. Wymieszałam te pestki. Przełożyłam na blachę piekarnika ,równomiernie rozłożyłam i piekłam w 150 stopniach C  przez  pól godziny ( co 10 min przemieszałam je). Po wystudzeniu pestki przełożyłam do szczelnego pojemnika  i do lodówki a jako przygryzkę podałam część pestek w salaterce na stół. Smacznego!
Uwaga!
Ktoś mógłby zapytać po co moczyłam pestki. Moczyłam po to by pozbawić ich inhibitorów, które znajdują się w błonce pestek. Zmniejsza przez to się stężene kwasu fitynowego i co za tym idzie jest taka pestka łatwiejsza do wchłonięcia przez nasz układ trawienny. A ponadto uaktywniamy enzymy  dzięki którym uwalnia się całe bogactwo zawarte w nasionkach dyni.

 

 

Subscribe
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Skomentuj przepisx