Nie wiem czy Wy tak macie, ale za każdym razem gdy kupię 1 kostkę drożdży o gramaturze 10 dag, zostaje mi pół kostki i myślę co z nią zrobić, bo data jej przydatności jest krótka. Ponadto domownicy wypiją kompot a wiśnie zostają w słoiku nie tknięte. Połączyłam te 2 składniki i z nich zrobiłam więc oto taką blaszkę ciasta drożdżowego w którym wykorzystałam wiśnie z kompotu i wiśnie z nalewki wiśniowo- kawowej. W sezonie letnim proponuję zrobić to ciasto z wiśni zerwanych prosto z drzewa, wydrylowanych. Polecam!
- Składniki:
- 1/2 kg mąki pszennej
- 3/4-1/2 szkl. cukru kryształ wg uznania
- 100 g margaryny
- 1 łyżeczka smalcu
- 5 dag drożdży świeżych
- 1/4 l letniego mleka
- 3 żółtka
- 2 całe jajka
- szczypta soli
- 1 cukier waniliowy
- 3 łyżki cukru kryształ (do żółtek)
- wiśnie z kompotu i nalewki ( mogą być też mrożone, ale przedtem trzeba rozmrozić i odcedzić na sicie)
- bułka tarta
kruszonka kokosowa: - 80 g zimnego masła
- 75 g wiórek kokosowych
- 60 g cukru
Wykonanie:
W misce zrobić zaczyn: pokruszyć drożdże do tego dolać troszeczkę letniego mleka, dodać 2 łyżki cukru,2 łyżki mąki . Wszystko wymieszać i pozostawić do wyrośnięcia.
Osobno ubić jaja całe i dodać żółtka i 3 łyżki cukru. Ubite wlać do wyrośniętego zaczynu. Dodać przesianą mąkę, sól, cukry,mleko.
Tłuszcz roztopić i letni wlać do miski. Wszystko dobrze wyrobić aż będziemy widzieć pęcherzyki powietrza. Przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia. Wiśnie obtoczyć w bułce tartej. Ciasto jeszcze raz dobrze wyrobić, przełożyć na natłuszczoną blachę i wysypaną bułką tartą. Ponakuwać widelcem ciasto, obsypać wiśniami obtoczonymi w bułce tartej.
Na wierzch posypać kruszonką kokosową:
Zimne masło, wiórki kokosowe,cukier – wszystko palcami ze sobą wymieszać.
Piec w nagrzanym piekarniku do 170 stopni C ok 30 min ( do suchego patyczka) . Smacznego!
Ciasto przepyszne, puchate, bez zakalca:) Jestem zdania, że jeśli przepis wychodzi mi za pierwszym razem, to znaczy, że jest to naprawdę dobry przepis i godny polecenia. Więc POLECAM:)
Dziękuję, ja tez tak mam, że jak mi coś nie wyjdzie za pierwszym razem to już do tego nie wracam. Cieszę się, że wyszło puchato i pysznie 🙂