Wykwintne powidła śliwkowe
Kochani, obiecywałam przepis na te powidła. Wyszły ciemne, aromatyczne i w całym domu od 3 dni pachnie cynamonem, gałką muszkatołową, goździkami, wanilią i wędzoną śliwką. Powidła są dla kochających gotowanie i wytrwałych, bowiem smażymy je w pierwszym dniu kilka godzin, w drugim 2 godziny a w trzecim godzinę. Ale za ten niezwykły smak nie oddałabym żadnego słoika nikomu! Do dzieła!
- Składniki:
- wiadro śliwek najlepiej węgierek
- 1 szklanki cukru
- skórka starta z 1 cytryny
- 1 łyżka cukru waniliowego domowej roboty (Przepis na cukier waniliowy)
- 7 wędzonych śliwek (dostałam na rynku)
- szczypta soli
- Przyprawy: kilka goździków, szczypta cynamonu (można więcej wg uznania), szczypta tartej gałki muszkatołowej
Wykonanie:
Śliwki umyć i wypestkować. Zostawić na noc w garnku o grubym dnie. Na drugi dzień podsmażyć je od czasu do czasu mieszając. Dodać startą skórkę z cytryny uprzednio porządnie wyszorowanej. Następnie cukry, sól i przyprawy. Na końcu dodać drobno pokrojone wędzone śliwki. Wszystko dobrze wymieszać i prużyć na małym ogniu od czasu do czasu mieszając przez kilka godzin. Jak już Wam znudzi się pilnowanie śliwek to je wyłączcie. Przykryjcie pokrywką. W następnym dniu czynność powtórzyć i smażyć śliwki na małym ogniu ok. 2 godziny. Przykryj, a ostatniego dnia smaż je godzinę i napełnij wyparzone słoiki. Powidła są najlepsze na chlebie, waflu andrucie lub wyjadane prosto ze słoików.
Smacznego!